6 komentarzy do “Dlaczego Elon Musk zwolnił pracowników?”

    • Ja myślę, że nie raka, a im się zwyczajnie w d***ch poprzewracało.
      Owszem robienie zdalnie czy stacjonarnie (niezależnie od tego czy w robocie jest zwyczajnie biurko i krzesło czy fotel masujący, owocowe czwartki, hipsterskie piątki itd) – to praca w IT, którą wykonujemy w różnych warunkach – ale nie ma co się obnosić z luksusem – jeśli się go ma.
      Niestety władzuchna od czasów templariuszy po współczesne szuka pretekstu by opodatkować kolejne grupy społeczne, uzasadnienia…. Pokazując, że ma się pieniądze i 'luksus’ niedostępny dla znacznej części społeczeństwa ryzykuje się, że wreszcie sięgną po Ciebie, tą grupę społeczną – tu IT. W zeszłym roku wprowadzono dodatkowy podatek w postaci składki na ZUS ….. 5% chyba? Czy to koniec? Nie sądzę, jeszcze losowanie w kwietniu ma być ile i jaką drogą się opodatkujesz po nowym ładzie – prawie totalizator sportowy…
      Nic nie gorszy 'suwerena’ jak prawda – pracowałeś na sukces latami, dokonywałeś samoprzeszczepu wiedzy, szkolenia 2-3 technologii rocznie – suweren tego nie zrozumie ile czasu na to poświęciłeś, taka 'sklepowa’ widzi tylko gościa który siedzi i nic nie robi na tym filmiku… Bo nie rozumie ile czasu i wyrzeczeń to kosztuje. Jeśli większość fizoli tak właśnie postrzega zawód w IT to epatujcie tym więcej, na pewno nas opodatkują, nierówności społeczne potęgują napięcia.
      Nikt się nie zastanawia nad tym, że miałeś wybór robić za średnią krajową czy doskonalić, robić kursy, próbować na 2 czy 3 etaty robić jednocześnie, oni widzą, że siedzisz w ładnym biurze czy w domu oraz, że powodzi Ci się lepiej niż innym. A człowiek jest zachłanny, chce więcej za mniej – my również byśmy chcieli 😉 (jak każdy).
      Apeluję więc o zachowanie instynktu samozachowawczego, nie starczy Wam, że duce, wódz narodu powiedział, że na nowym wale stracą tylko 'cwaniacy’??? Nic nie gorszy jak prawda…
      Ja osobiście często robię dla IoT, przemysłu, więc cieszę się, że pani ma luksusy, ja robię na B2B często na fabrykach w budowie, magazynach, gdzie cieszę się, że jak programuję coś czy modeluję to mam auto, dach nad głową i deszcz mi nie kapie – notebook mam wodoOdporny, stację zasilania również. Czasem tylko trochę zimno i daleko po jedzenie (stacja paliw na wsi czy przy wysypisku śmieci gdzie tanio kupił grunt kapitalista pod inwestycję wymaga często dojazdu 10 min autem po chociaż ciepłego hotDoga, batona – do tej pory nie widziałem aby kobieta wykonywała taki zawód – zmieniały go przy pierwszym okresie jak widziała, że w pobliżu jest toi toi, a tampony na stacji np. cyrkielK czy łorlen (o ile są), jak trzeba było zabrać do roboty 2-5 kg notebooka oraz stację zasilającą (5-15kg) oraz czasem zrobić sobie biurko czy krzesło z palet, a dach z folii malarskiej itp….). A ludzie myślą, że programowanie czy eksploatacja są fajne… ciekawe na pewno ale jak się fabryka buduje, strop i taśmociągi itp leje to się jednocześnie modeluje, projektuje, programuje i dostosowuje do radosnych, kreatywnych wytworów budowlańców, elektryków, sanitarnych, strażaków i przepisów polskiego prawa, które mówią, że pracownik IT musiałby robić w kasku, butach antyGwoździowych, kamizelkach itp na takiej budowie by mógł w ogóle podejść do sortera itp… To druga strona IT. Strona w której silniki dużej mocy generują zakłócenia wifi, rfid, blueTooth itp technologii, więc łączysz się kablem ze sterownikiem PLC, serwerem itp. Owocowego czwartku czy ciepłego piątku nie ma w takich sytuacjach… Farekla 1-2kw w aucie zjada tyle prądu, że starczy Ci 'powerBanka’ na godzinę grzania jak jesteś na serwisie…

      Odpowiedz
      • PS – oczkiem w głowie każdego lewiatana czy państwa jest redystrybucja dóbr i zbawianie ich obywateli pieniędzmi które państwo im zabiera…. Rozumiem, że byt kształtuje świadomość i pani nieświadoma co czyni ale wygląda to trochę jak francuska princessa z czasów rewolucji – ludzie nie mają na chleb? niech jedzą ciastka… Zachęcałbym aby pani zeszła do ludu z piedestału, poszła od święta do normalnej pracy, do robotnika i zobaczyła mentalność. Powzięłaby wtedy uzasadnione obawy czy epatowanie tym czym epatuje jest w jej interesie.
        Ja jestem przedsiębiorcą, nie handlarzem, nie urzędnikiem, bankierem a rzemieślnikiem, informatykiem pracującym na styku IT i fizyki. Aby przetestować przenośnik muszę załadować min. 30 kg towaru do pojemnika włożyć go na przenośnik, zaczekać czy nie wypadnie na zakręcie, włożyć towar do pojemnika ew. posprzątać to co się zniszczyło, dokonać korekty prędkości czy przyspieszenia i przenieść te 30 kg z powrotem na start czy załadować autonomiczny wózek widłowy toną czy kilkoma towaru by zacząć testy, aproksymacje. Nie każdy w IT ma tak różowo jak ta pani, niestety ciemny lud tego nie zrozumie i zgeneralizuje – masz pieniądz to niech władzuchna opodatkuje, zredystrybuuje – za przyzwoleniem społecznym budowanym przez takie filmy. A wtedy elDoraDo się skończy.

        Odpowiedz
  1. xDDD

    I pomyśleć kurwa, że przez długi czas uważałem ludzi w USA (głównie Amerykanów), pracujących w branży IT za elitę (tym bardziej tych, pracujących w FAANG). Dobrze, że udało mi się w końcu wyleczyć z tych błędnych przekonań.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz