Po latach używania starego dowodu, zostałem w końcu zmuszony do jego wymiany. Przyznaję, przeciągałem to jak tylko można, bo nie chciało mi się stać w tych gigantycznych kolejkach, jakie prezentowały stacje telewizyjne.
Jednak grudzień zbliżał się ku końcowi i postanowiłem wreszcie złożyć wniosek. Akurat tak się złożyło, że mój urząd miejski ogłosił w sobotę dodatkowe godziny otwarcia dla tych wszystkich leniwych obywateli, którym się po prostu nie chciało załatwić tego wcześniej.