Za kilka dni zmieniam lokum i musiałem dorobić klucze, że akurat zabrakło mi paru złotych do rachunku, poszedłem do bankomatu po brakujące pieniądze.
Idę, idę, idę i tu znienacka widzę, że jakiś facet mnie obczaja, podchodzi, wyciąga dyskretnie z kieszeni blachę policyjną i pyta:
„Dzień dobry, czy ma Pan może trochę czasu?”
Zaskoczony pytam o co chodzi, a on, że szukają kogoś do okazania przez weneckie lustro i czy zgodziłbym się „wystąpić”, ponieważ jestem podobny do sprawcy 🙂
Przyznaję, że trochę mnie zamurowało, ale musiałem serdecznie odmówić, potem jednak dotarło do mnie, że co by było gdybym się zgodził i to ja bym został wytypowany jako sprawca? Byłbym zatrzymany na 48 godzin do wyjaśnienia sprawy?